
„Jeśli chodzi o pokój świętej pamięci o. Kacpra, to choć niektórzy mnie o niego prosili, nie chciałem oddać go nikomu, bo zatrzymuję go dla Waszej Wielebności, który był jego uczniem, jego towarzyszem i jego naśladowcą, i uznałem Ojca prawdziwie godnym tego, by wziąć go poważnie pod uwagę. Jest trochę jego odzieży, która będzie dobra na lato i także ją przechowuję dla Ojca. Zmarł w wielkiej świętości, tak jak żył, i mam nadzieję, że będzie nam pomagał po śmierci, jak to czynił za życia, a nawet jeszcze więcej. Sprawiłem mu grobowiec przylegający do muru, tam, gdzie jest okno kaplicy stajenki betlejemskiej, tak jak mi polecił podczas swej choroby. Przeczuwam, iż jego ciało zachowa się w całości przez długi czas. Z ust jego unosił się miły zapach, kiedy chcieliśmy go włożyć do trumny po tym, jak spoczywał przez trzy dni i noce na katafalku. Niech Pan nas wszystkich błogosławi. Amen”.
[List 163 (P 1019); Rzym, 17 grudnia 1628 r.; do o. Jana Garcii, Frascati]