„Poznanie samego siebie oraz ubóstwa, w jakim wszyscy się rodzimy, a także niewdzięczności, jaką odpłacamy Bogu za tyle dobrodziejstw, to dobry początek życia duchowego i jeśli Brat pilnie się w tym ćwiczył, jak na to wskazuje list z 10 bieżącego miesiąca, zapewniam, że jeszcze w tym życiu otrzyma Brat w nagrodę pewne poznanie Boga, a jest to wiedza tak ogromna, że jedna jej cząstka przewyższa całą wiedzę człowieka, w pogoni za którą ludzie trwonią najlepsze lata swego życia, a która w nagrodę nadyma i wbija w pychę tych, którzy ją posiedli. Poznanie Boga stopniowo beatyfikuje człowieka, w zależności od tego, jak wzrasta w nim miłość Boga pod wpływem tego poznania. Usilnie namawiam Brata, by pierwszą rzeczą każdego dnia była właśnie owa praca nad poznaniem; potem Pan ześle Bratu wszystkie inne rzeczy, których nie zna świat. Dla mnie będzie to wielka pociecha, lecz korzyść i zasługa dla Brata jeszcze większa, co oby Pan zesłał Bratu w obfitości. Życzę Bratu tego jak sobie samemu”.
[List 221 (P 1339), Rzym, 15 marca 1630 r., do br. Karola Cesario, Frascati]