„Proszę powiedzieć o. Józefowi, iż wielką pociechą dla mnie jest to, iż zaczął odprawiać mszę świętą i że proszę go, by w miarę możliwości czynił to z wielką pokorą i przed rozpoczęciem mszy myślał o tym, że występuje w imieniu całego świętego Kościoła niczym ambasador Ojca Wiecznego, nie tylko ze względu na sławienie największej wiary katolickiej i odpuszczenie grzesznikom, ale także po to, by wspomóc dusze zmarłych. Do tego, żeby wyjednać podobne łaski, potrzebna jest wielka pokora i ważne jest to, by dobrze zacząć”. 

     [List 222 (P 1350), Rzym, 29 marca 1630 r., do o. Stefana Cherubiniego, Neapol]